nocujemy pod gołym niebie, przy murach obronnych Dubrovnika od strony morza. Wcale się nie kryliśmy z tym, że tu nocowac bedziemy, co więcej zasypialiśmy gdy ludzie jeszcze tu spacerowali.
To takie romantyczne;) zaczynać podróż w porcie i to nie byle jakim :)
budzi nas słońce wychodzące z za Srd'a (taka góra), powietrze pełne jest popiołu i dymu - znak, że nadal płoną lasy.
O tyhc pożarach słyszeliśmy już w Polsce. Zastanawiamy się w jakie góry się wybrać aby było bezpiecznie.
Skończyły się domowe posiłki:) na śniadanie musli z miodem i kaszką mleczno-ryżową. Jemy to przy fontannie, z któej też napełniamy butelki z wodą, bo zapowiada się upalny dzień