w środku nocy, a może nad ranem atmosfera nie dość, że senna to jeszcze zrobiła się lekko nerwowa, bo trzeba by zatankować. Jak się okazuje nie jest to tak oczywiste jak w Polsce, że skoro jest stacja to tankuje gaz. Ostatecznie ok 5 docieramy na stację, gdzie o 6 rano tankujemy, jemy śniadanko i ruszamy w trasę...