Na kilka dni zamieszkałem w mieszkaniu przewodników (Polki, Niemca, Kostarykańczyka). W ciągu dnia chodziłem po górach, w nocy międzynarodowe imprezy z przewodnikami po Mageroi. Świetni ludzie :-) Polubili jedną z zabaw, które im pokazałem.
Przez dwa dni mojego pobytu pojawiło się nawet nieco słońca, które wywałało prawdziwą sensację, bo lipiec tego roku był wyjątkowo pochmurny.