juz o 7 rano gorąco...
wychodzimy z Herzeg Novi i łapiemy... przechodzimy nad tunelem wychodząc z miasta w kierunku zatoki Kotorskiej. Za tunelem spotykamy autostopowiczów z Polski, którzy mówią, że wczoraj łapali tu kilka godzin i bez skutku. Nocowali na kempingu przy wylocie, z którego ich spotkaliśmy. Stwierdzili, że wracają do Chorwacji gdzie łapało im się lepiej. My nie zrażamy się i decydujemy się łapać :)
Po godzinie nadal chcemy łapać, ale już mniej, bo upał jest niesamowity... w którymś momencie zatrzymuje się autobus... upałami zmęczeni zgodziliśmy się za 8 euro/os i 0,5 euro/plecak pojechać do Podgoricy przez Kotor i Budve.
W autobusie bilety sprzedaje provadnica a nie kierowca, jest tłoczno i duszno mimo, że z otwartymi drzwiami jedziemy
Kotor i zatoka kotorska - wyglądają ślicznie, ale my chcemy dalej, byle szybciej w góry gdzie chłodniej...
w Budvie z okien widzę wyciąg nart wodnych na Adriatyku;)
w autobusie dużo wody pijemy tylko szkoda, że toaleta nie działa...