Mail o 25 lipca 2006 r.:
Droga ze Skibotn na południe, do fińskiego Klipsijarvi lub z Klipsijarvi na północ do Skibotn pozostanie w mojej pamięci na długo, długo tam łapałem. Ruszając ze Skibotn, po 100 min łapałem auta jadące w obie strony - napisałem bilety "Finland" i "Tromso" i zdałem się na los - pojechałem do Finlandii. Granica zaznaczała się tylko flagami, tabliczkami, kierowca nieznacznie zwolnił. W Klipsijarvi spotkałem dwójkę autostopowiczów z Czech. Ruszyłem na kilka dni w góry. Wychodziłem ok. 19:00. Planowałem przejść popularny szlak na Halti (najwyższy szczyt Finlandii) - 55 km w jedna stronę, i zejść z niego "na azymut" do Norwegii. Tak tez uczyniłem. 25 lipca pokonałem 10 km do pierwszej chatki. O chatkach tych dużo by pisać, a mi czas ucieka. Wspomnę tylko, ze często maja cześć "free" na 6-10 osób i podobna cześć do zarezerwowania. W każdej jest kuchenka gazowa, drewniane prycze, magazyn z drewnem, piecyk na drewno, wychodek, podstawowy sprzęt gospodarczy. nie ma osób siedzących tam cały czas - pełna samoobsługa. miejsca bardzo przyjazne turystom.